O co chodzi z tymi mostami? Może przypomnę:
Halton Arp sfotografował galaktykę NGC 4319 i towarzyszącą jej Markarian 205.
Ponieważ współczesna astrofizyka łączy tzw. "redshift" z odległościami w kosmosie, to oczywistym jest, że galaktyka Markarian o redshifcie z=0,07 położona jest 14 razy dalej od Ziemi niż NGC 4319 z redshiftem z=0,006, która odległa jest od nas o 80 milionów lat świetlnych.
Oczywiste, ale nie dla wszystkich. Staruszek Arp sfiksował i uparcie od 40-tu lat głosi wszem i wobec jakoby wymienione galaktyki połączone były jakimś "mostem".
Na czym Arp opiera swoje "mostowe" hipotezy? Ano na zdjęciach takich jak to poniżej.
Rzekomy most Arpa:
Zdjęcie ewidentnie zmanipulowane techniką redukcji kolorów lub podobną.
Przypomnę na czym polega manipulacja.
1.Ściągamy z netu zdjęcie jakiejś galaktyki.
2.Wybieramy odpowiedni fragment i powiększamy go.
3.Redukujemy kolory
4. Stosujemy różnorakie filtry i wmawiamy wszystkim, że to co widać po naszej obróbce, to międzygalaktyczny most.
Żeby pokazać jak każdy z łatwością może stać się budowniczym galaktycznych mostów jeszcze raz posłużyłem się wspomnianą wyżej techniką.
Wybrałem fragment zdjęcia z teleskopu Hubble'a...
...po czym redukowałem stopniowo kolory w Gimpie.
Jaki był tego efekt każdy może zobaczyć poniżej. "Mosty" znikają i pojawiają się w zależności od stopnia redukcji kolorów:
Po masowym "wybudowaniu" międzygalaktycznych mostów możemy przystąpić do budowania teorii.
Wymyślamy jakieś oscylujące fakeole czy electrinole z kija-bazija wzięte i wkraczamy na salony :)
No cóż, nie pierwszy to przypadek kiedy poważny niegdyś naukowiec schodzi ze ścieżki rozsądku, logiki i rozumu o czym możemy przeczytać tu:
Przyrodoznawstwo w świecie duchów.